piątek, 26 sierpnia 2011

Mielony Fred

Post ten piszę w przerwie między lekcjami w ABC Surf w Kuźnicy i kieruję do osób zaczynających przygodę z naszymi małymi, krótkimi falami bałtyckimi. Nie wyczerpuje tematu zachowania w wodzie po utracie sprzętu szczególnie, jeżeli mamy do czynienia z falami swell’owymi na zagranicznych akwenach. Każdy taki spot rządzi się swoimi prawami…

Dwa ostatnie sztormy uszczęśliwiły nawet najbardziej wymagających poszukiwaczy morskich przygód. Ten ostatni z 21 sierpnia niektórych przyprawił o szybsze bicie serca. Mój kolega w Łebie po nieudanym skoku? rozstał się ze sprzętem, przecenił swoje umiejętności pływackie i w rezultacie odnalazł zestaw 6km od miejsca w którym wystartował. Słyszałem historie z tego samego dnia, w podobnej sytuacji znalazł się inny surfer, z ta różnicą, że on swojego komplętu już nie odnalazł.


Ostatnio często pływam z kamerą GoPro zamontowaną na kasku i udało mi się nagrać przyzwoitą fale, która dopadła mnie po nieudanym top turnie, zmieliła i porwała sprzęt.
Jako, że to nie był mój pierwszy raz, całą sytuację przyjmuję z uśmiechem na twarzy, wiem jak się zachować i dzięki temu nie panikuję, nie tracę głupio sił i szybko dopływam do zestawu.



Nie będę szczegółowo omawiał jak powinien być ustawiony sprzęt, zakładamy, ze fala nas zaskoczyła tak jak mnie na filmie. Jedna rzecz – sprzęt nie może znaleźć się pomiędzy nami a falą.
Gdy nadchodzi fala - głęboki oddech i dajemy nura, staramy się przytrzymać strapa, bomu lub masztu bo najczęściej nasze fale mocy dużej nie mają i po mielonce nie tracimy kontaktu z zestawem. Ta z filmiku była spora, nie dałem rady utrzymać footstrapa, ale zrobiłem to przez chwile dzięki temu sprzęt nie uciekł daleko. Po wynurzeniu oceniamy sytuację i płyniemy spokojnie żabką w oczekiwaniu na kolejną fale z setu. Gdy jest blisko to głęboki oddech i parę machnięć do kraula. W zasadzie w sytuacji z filmiku mógłbym na następnej fali znaleźć się przy zestawie ale nie chciało mi się tak mocno wiosłować rękami. Spokojnie przyjdą następne, każda taka fala mocno zbliża nas do celu. Potem znowu żabka, jest czas by złapać oddech. Mocne wiosłowanie kraulem miedzy falami to niepotrzebna utrata sił.
Mielonka prezentowana na filmiku odbyła się w warunkach szkoleniowych, pierwsza fala jest duża, kolejne są mniejsze i niegroźne dla naszego sprzętu a tym bardziej dla nas samych. Warunki nie wymagają od nas zbytniego pośpiechu. Chodzi o pokazanie schematu zachowania.

Miłego oglądania:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz