wtorek, 27 marca 2012

Na jeziorze każdy orze jak może...

Nie będę marudził i pisał, że wiało nierówno, chwilami za słabo, że fala nie urosła... Zacznę inaczej.. To była trzecia marcowa niedziela kiedy świeciło słoneczko i wiał północny wiatr. Na spocie byłem z Rafixem koło 10.30, wiało 10wezłów. Nie spieszyło nam się bo chciałem nagrać małe promo dla mojego nowego trapezu PatLove TFM, który można dostać w sklepie ABC SURF.

Efekt naszej pracy można zobaczyć tu:


Długo nie powtarzaliśmy bo wiatr się rozkręcał, a ja miałem duże ciśnienie na wypróbowanie nowej zabawki. Wybrałem 8m Religion, choć wiatr oscylował w granicach 15-18węzłów. Byłem ciekawy czy będzie wystarczający dla moich 80kg. Razem z deską Magonda 5'6 latawiec generował wystarczającą moc. Religion z racji swojego przeznaczenia(WAVE) jest bardzo szybki na niebie, dzięki czemu w granicznym wietrze ósemkowanie nim bardzo efektywnie przekłada się na powiększenie jego zakresu mocy. Nie bez znaczenia jest też znacznie większa wyporność deski wave(porównując do TT).
Falka się nie rozkręciła więc pomimo szczerych chęci surfowania dużo nie było.

z małej fali duży plusk

Mimo wszystko to była kolejna aktywna surfowo niedziela. Popływałem trochę strapless (2x w życiu), parę razy udało się skręcić na tyle ciasno, żeby deska przeszła do jazdy rufą do przodu. Podsumowując 3,5h zabawy w kotka i myszkę z falkami, nogi stają się coraz silniejsze, będą gotowe kiedy pojawi się konkretny warun. Piona!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz